Mydło w pojęciu chemicznym jest solą nasyconych lub nienasyconych kwasów tłuszczowych. Powstaje w wyniku reakcji zasady, najczęściej sodowej z tłuszczem zwierzęcym lub roślinnym. Takie prawdziwe czyste mydło posiada bardzo dobre właściwości czyszczące, potrafi wiązać cząsteczki tzw. brudu ale w kontakcie ze skórą wysusza. Dlatego zaczęto je uszlachetniać dodając wspaniałe oleje roślinne, woski zapachy, ziołowe wywary, oraz suszone zioła.
I jeszcze jedno. Prawdziwe mydło zostawia na wannie charakterystyczny osad,
który jest mieszaniną brudu i mydła, utrzymuje się on na powierzchni wody, przez co nie łączy się powtórnie z przedmiorem który myjemy czy pierzemy.
No tak, tym jest mydło dziś, a czym było dawniej? Substancje mydłopochodne znano już 2800 lat p.n.e. Według rzymskiej legendy mydło (z łaciny sapo) wzięło swą nazwę od góry Sapo, na której odbywały się obrzędy sakralne. W ofierze bogom składano tam zwierzęta. Kobiety piorące nad Tybrem odkryły, że spływająca z deszczem ze stoku mieszanina stopionego łoju zwierzęcego, popiołu i gliny doskonale nadaje się do prania. Ponoć mydło wynaleźli i zaczęli produkować jako pierwsi Fenicjanie ( żyjący na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego) baaaaaardzo dawno temu ok III wieku p.n.e. Robili je z różnych tłuszczy zwierzęcych jak i roślinnych, popiołów i takich tam. Fenicjanie sporo handlowali więc mydło poszło w świat dosyć sprawnie i szybko. Potem to już było z górki, każdy po swojemu rozwijał i upiększał produkcję mydła. Arabowie, Włosi, Hiszpanie, to byli mydlani potentaci dawnych czasów. Potem wynaleziono tzw. " sztuczną sodę" pod koniec XVIII W i nie trzeba już było kombinować z mieszankami popiołów specjalnie dobieranych roślin. Mydło więc trafiło "pod strzechy". Jeszcze przed pierwszą wojną światową bardzo wielu ludzi robiło mydła w domu. W tym okresie do produkcji mydła stosowano głównie tłuszcze zwierzęce, i to z odpadków. Mama mi opowiadała, że dziadek robił dla baci mydło do prania roboczych ubrań z resztek tłuszczu nutrii, które chodował. Dziś jakże szokujące, ale to jest dla mnie właśnie jeden z tych sentymentalnych znaków nie tak dawnych czasów. Taki detergent poza tym, że w miarę dobrze oczyszczał, niestety zatykał pory i mógł powodować wypryski. W okresie wojny był spory deficyt na zwierzęce tłuszcze z wiadomych względów, więc zaczęto używać niedocenianych tłuszczy roślinnych, których jest całe mnóstwo w dodatku mają naprawdę wyjątkowe właściwości, mydła stały sie łagodne, delikatne dla skóry i niejednokrotnie wspomagają walczyć z różnymi skórnymi prblemami, jak przetłuszczenie, nadmierna suchośc, alergie a nawet ostatnio celulit :-))). Nie chciałabym jednak szerzyć opinii, że mydło jest lekiem na całe zło, ale w połączeniu z odpowiednią pielęgnacją, trybem życia, dobrze dobrane naprawdę fantastycznie się sprawdza. Rozpoczął się renesans dla tej wspaniałej sztuki jaką jest mydlarstwo. W tym naprawdę można się zatracić, sama wiedza jest niezwykle interesująca a co dopiero eksperymentowanie z coraz to nowymi składnikami. Mogłabym tu jeszcze sporo o chemicznej stronie całego procesu tworzenia mydła, ale po co, skoro ta, nazwijmy ją " mistyczna" jest o wiele ciekawsza.
Jeszcze będzie czas na rozpisywanie się o cudnych substancjach, a jest o czym,
naprawdę jest o czym :-)
I jeszcze jedno. Prawdziwe mydło zostawia na wannie charakterystyczny osad,
który jest mieszaniną brudu i mydła, utrzymuje się on na powierzchni wody, przez co nie łączy się powtórnie z przedmiorem który myjemy czy pierzemy.
No tak, tym jest mydło dziś, a czym było dawniej? Substancje mydłopochodne znano już 2800 lat p.n.e. Według rzymskiej legendy mydło (z łaciny sapo) wzięło swą nazwę od góry Sapo, na której odbywały się obrzędy sakralne. W ofierze bogom składano tam zwierzęta. Kobiety piorące nad Tybrem odkryły, że spływająca z deszczem ze stoku mieszanina stopionego łoju zwierzęcego, popiołu i gliny doskonale nadaje się do prania. Ponoć mydło wynaleźli i zaczęli produkować jako pierwsi Fenicjanie ( żyjący na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego) baaaaaardzo dawno temu ok III wieku p.n.e. Robili je z różnych tłuszczy zwierzęcych jak i roślinnych, popiołów i takich tam. Fenicjanie sporo handlowali więc mydło poszło w świat dosyć sprawnie i szybko. Potem to już było z górki, każdy po swojemu rozwijał i upiększał produkcję mydła. Arabowie, Włosi, Hiszpanie, to byli mydlani potentaci dawnych czasów. Potem wynaleziono tzw. " sztuczną sodę" pod koniec XVIII W i nie trzeba już było kombinować z mieszankami popiołów specjalnie dobieranych roślin. Mydło więc trafiło "pod strzechy". Jeszcze przed pierwszą wojną światową bardzo wielu ludzi robiło mydła w domu. W tym okresie do produkcji mydła stosowano głównie tłuszcze zwierzęce, i to z odpadków. Mama mi opowiadała, że dziadek robił dla baci mydło do prania roboczych ubrań z resztek tłuszczu nutrii, które chodował. Dziś jakże szokujące, ale to jest dla mnie właśnie jeden z tych sentymentalnych znaków nie tak dawnych czasów. Taki detergent poza tym, że w miarę dobrze oczyszczał, niestety zatykał pory i mógł powodować wypryski. W okresie wojny był spory deficyt na zwierzęce tłuszcze z wiadomych względów, więc zaczęto używać niedocenianych tłuszczy roślinnych, których jest całe mnóstwo w dodatku mają naprawdę wyjątkowe właściwości, mydła stały sie łagodne, delikatne dla skóry i niejednokrotnie wspomagają walczyć z różnymi skórnymi prblemami, jak przetłuszczenie, nadmierna suchośc, alergie a nawet ostatnio celulit :-))). Nie chciałabym jednak szerzyć opinii, że mydło jest lekiem na całe zło, ale w połączeniu z odpowiednią pielęgnacją, trybem życia, dobrze dobrane naprawdę fantastycznie się sprawdza. Rozpoczął się renesans dla tej wspaniałej sztuki jaką jest mydlarstwo. W tym naprawdę można się zatracić, sama wiedza jest niezwykle interesująca a co dopiero eksperymentowanie z coraz to nowymi składnikami. Mogłabym tu jeszcze sporo o chemicznej stronie całego procesu tworzenia mydła, ale po co, skoro ta, nazwijmy ją " mistyczna" jest o wiele ciekawsza.
Jeszcze będzie czas na rozpisywanie się o cudnych substancjach, a jest o czym,
naprawdę jest o czym :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz