Witam Cię, cieszę się, że tu jesteś

Skoro tu zajrzałeś, oznacza, że tak jak ja cenisz w życiu to co piękne w swej prostocie.


Jeśli kiedyś wpadnie Ci w ręce moje mydło, lub inne dziwactwo zobaczysz przedmiot zupełnie inny niż w drogerii. Nie zlikwiduje zmarszczek w tydzień, nie spowoduje, że Twoja cera będzie piękna jak w reklamie. Ale być może zmieni chociaż trochę Twój światopogląd, może wzbudzi w Tobie chęć posiadania właśnie rzeczy prostych, może pomyślisz i docenisz dawno zapomniane umiejętności, może zastanowisz się skąd biorą się rzeczy na Twoim stole i w Twoim otoczeniu, a kiedy już się dowiesz wielu z nich nie będziesz chciał więcej oglądać. Bo tak naprawdę mydło zawsze pozostanie tylko mydłem, ale ja chciałabym podczepić do niego pewną filozofię, dla tych, którzy tak jak ja mają dosyć życia w śmietniku i będą potrafili dotknąwszy kostki zwykłego mydła poczuć i zobaczyć piękno zwykłych przedmiotów.


Zapraszam do poszperania w moich zapiskach. Znajdziesz tu może coś ciekawego dla siebie, piszę trochę o pochodzeniu mydła i historii mydlarstwa, a także o tym co znajdziesz w moich mydełkach.


Moje mydła znajdziesz tu:

http://pl.dawanda.com/shop/Tamaramariat


O mnie

Moje zdjęcie
Żona, mama ślicznych córeczek Oli i Tośki i uroczego synka Maciusia. Biolog z wykształcenia i z zamiłowania. Wbrew opinii wielu kobiet dopiero teraz czuję się spełniona, kiedy mam dom, ostoję przed burzą, dzieci, które są częścią mnie samej i mężusia mojego kochanego realistę w moim trochę rozmarzonym świecie.

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Co znajdziesz w moich....... musujących serduszkach

Na początku podeszłam dosyć sceptycznie do tego produktu, wydawał mi się bardzo komercyjny, ale jak poczytałam co nieco i wypróbowałam te małe diablątka to zmieniłam zdanie. Na początku nie podobało mi się, że są zrobione głównie z kwasku cytrynowego i z sody oczyszczonej Raczej z kosmetykiem oba te składniki mało mają wspólnego, zwłaszcza że kilka razy przewinęła mi się opinia o tym, że moczenie w tym ciała to niezbyt dobry pomysł.  Coś mnie jednak tknęło i szukałam dalej no i dobrze zrobiłam, bo okazało się, że te dwa składniki ostatecznie łączą się i powstaje cytrynian sodu, który jest powszechnie stosowany w kosmetykach. Problem więc został rozwiązany i sama bardzo przekonałam się do tych maleństw. Odkryłam, że można w nich zamykać wiele fantastycznych rzeczy oleje, olejki zapachowe, zioła, glinki.
 
Te wszystkie składniki pozostają zamknięte w kąpielowych serduszkach w nienaruszonej postaci  do momentu kąpieli, potem buuuuum, cała kaskada dobroczynnych składników umila nam kąpiel.

Serduszka są bardzo kapryśne, czasem podczas schnięcia zaczynają musować, wtedy trzeba się nieźle napocić, żeby wyszły jak trzeba. Ale w zasadzie stwierdziłam ostatnio, że te wszystkie przeboje są nieodłączną częścią Małej Mydlarni i to własnie dzięki nim tworzę coś z duszą, a nie tylko taśmowe produkty  " made in China"

Tak czy siak, ja mam prysznic, ale jak tylko jadę do rodziców na jakieś małe "wolne", to zabieram spory zapas, bo uwielbiam tem zapach, te olejki, a nawet to mycie wanny po takiej kąpieli.

Łączna liczba wyświetleń