W zasadzie to takie całkiem białe ono nie jest, raczej szarawe, kremowe nawet, a to wszystko za sprawą białej glinki, którą do niego dosypałam . Głównym olejem tego mydła jest oliwa z oliwek, o której wcześniej już pisałam. Dodatkowo oczywiście olej słonecznikowy i rycynowy. Celowo nie dodałam do niego żadnego zapachu jest delikatne, bardzo delikatne. Moje ulubione, myję nim moje pociechy :-) , młodsza, roczna córeczka ma skłonności do reakcji alergicznych na wiele rzeczy i bardzi wrażliwą skórę, ale mydło zdało egzamin i nie podrażnia.
Biała glinka
Inaczej kaolin lub glinka chińska, lub porcelanowa zawdzięcza swą nazwę chińskiej górze Kao Lin gdzie poraz pierwszy ją ponoć zaczęto wydobywać ( jak by nie patrzał made in china ;-))) Jest najdelikatniejszą z glinek kosmetycznych o jedwabistej konsystencji. Wydobywana ze skał osadowych suszona i rozdrabniana zawiera wiele minerałów: krzemian glinu, aluminium, krzem, wapń magnez, żelazo, potas. Ma właściwości ściągające, gojące, zabliźniające, zwęża pory, odświeża, odtruwa, odżywia, delikatnie złuszcza, wygładza. Fajny produkt, z naparami ziołowymi z olejami można stosować jako okłady i maseczki na skórę ( tak jak i inne glinki ).
Niby zwykłe mydło, nazwyklejsze, ale jednocześnie chyba najbardziej niezwykłe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz