Chyba nie ma w naszym kraju osoby po trzydziestce, która nie znałaby tego mydła. Zaczęto je produkować w Krakowie od 1921r. przez Fabrykę Przetworów Tłuszczowych s.a. ( Fajna nazwa, zupełnie jakby robili jakieś konserwy a nie mydło ).Wytłoczono na nim głowę jelenia z krzyżem między rogami na pamiątkę legendy o Św. Hubercie, któremu taki jeleń ukazał się w czasie polowania. Po wojnie za czasów komuny krzyż oczywiście usunięto i dziś mamy sam łeb owego zwierzęcia. Dziś produkuje je Pollena Ostrzeszów i powiem wam, że mają w swojej ofercie sporo produktów tego typu. Bo biały jeleń był niegdyś niezwykle powszechnym mydłem ale dziś jest uznawany za to, że nie zawiera substancji drażniących, sztucznych barwników czy substancji zapachowych. Jest hipoalergiczny i w dobie rzeszy dzieciątek (i nie tylko) uczulonych na wszystko, polecane przez pediatrów. Kiedyś to było mydło potasowe, bardzo miękkie. Pamiętam jak dziadek miał takie zawsze rozmoczone w kubku, służyło mu jako krem do golenia, wyobrażacie sobie dziś facecików golących się czymś takim, no poza oczywiście twardzielem Chuckiem Norisem. Wracając do tematu, dziś jest to mydło sodowe, twardsze, ale nadal bardzo dobre dla alergików.
Witam Cię, cieszę się, że tu jesteś
Skoro tu zajrzałeś, oznacza, że tak jak ja cenisz w życiu to co piękne w swej prostocie.
Jeśli kiedyś wpadnie Ci w ręce moje mydło, lub inne dziwactwo zobaczysz przedmiot zupełnie inny niż w drogerii. Nie zlikwiduje zmarszczek w tydzień, nie spowoduje, że Twoja cera będzie piękna jak w reklamie. Ale być może zmieni chociaż trochę Twój światopogląd, może wzbudzi w Tobie chęć posiadania właśnie rzeczy prostych, może pomyślisz i docenisz dawno zapomniane umiejętności, może zastanowisz się skąd biorą się rzeczy na Twoim stole i w Twoim otoczeniu, a kiedy już się dowiesz wielu z nich nie będziesz chciał więcej oglądać. Bo tak naprawdę mydło zawsze pozostanie tylko mydłem, ale ja chciałabym podczepić do niego pewną filozofię, dla tych, którzy tak jak ja mają dosyć życia w śmietniku i będą potrafili dotknąwszy kostki zwykłego mydła poczuć i zobaczyć piękno zwykłych przedmiotów.
Zapraszam do poszperania w moich zapiskach. Znajdziesz tu może coś ciekawego dla siebie, piszę trochę o pochodzeniu mydła i historii mydlarstwa, a także o tym co znajdziesz w moich mydełkach.
Moje mydła znajdziesz tu:
http://pl.dawanda.com/shop/Tamaramariat
Jeśli kiedyś wpadnie Ci w ręce moje mydło, lub inne dziwactwo zobaczysz przedmiot zupełnie inny niż w drogerii. Nie zlikwiduje zmarszczek w tydzień, nie spowoduje, że Twoja cera będzie piękna jak w reklamie. Ale być może zmieni chociaż trochę Twój światopogląd, może wzbudzi w Tobie chęć posiadania właśnie rzeczy prostych, może pomyślisz i docenisz dawno zapomniane umiejętności, może zastanowisz się skąd biorą się rzeczy na Twoim stole i w Twoim otoczeniu, a kiedy już się dowiesz wielu z nich nie będziesz chciał więcej oglądać. Bo tak naprawdę mydło zawsze pozostanie tylko mydłem, ale ja chciałabym podczepić do niego pewną filozofię, dla tych, którzy tak jak ja mają dosyć życia w śmietniku i będą potrafili dotknąwszy kostki zwykłego mydła poczuć i zobaczyć piękno zwykłych przedmiotów.
Zapraszam do poszperania w moich zapiskach. Znajdziesz tu może coś ciekawego dla siebie, piszę trochę o pochodzeniu mydła i historii mydlarstwa, a także o tym co znajdziesz w moich mydełkach.
Moje mydła znajdziesz tu:
http://pl.dawanda.com/shop/Tamaramariat
O mnie
- bzzzzzzz
- Żona, mama ślicznych córeczek Oli i Tośki i uroczego synka Maciusia. Biolog z wykształcenia i z zamiłowania. Wbrew opinii wielu kobiet dopiero teraz czuję się spełniona, kiedy mam dom, ostoję przed burzą, dzieci, które są częścią mnie samej i mężusia mojego kochanego realistę w moim trochę rozmarzonym świecie.